czwartek, 19 lipca 2012

wąsy

Kiedy ja kładłam się spać, dzień wstawał. W tych kilku chwilach, które minęły zanim zasnęłam, wiedziałam, że to co się wydarzyło było mi potrzebne. Teraz już jestem spokojna. Ta noc pod początek była mało owocująca. Ale z czasem wszystko zaczęło kwitnąć. A szczególnie ja. My wszyscy, a może nie wszyscy. To zagwozdka. Nie wiem czy to było odpowiednie. Nie, na pewno nie było, ani trochę. Ale w tej chwili jeszcze tego nie żałuję. Potrzebowałam tego jak niczego innego. To takie ludzkie, czyż nie ? Przecież dwa miesiące to jest czasu kupa. 
Szczerze wyczerpują mnie już te wakacje. Z melanżu pod rynnę. Z deszczu na imprezę. No i tak to non stop trwa.
A teraz już na koniec wrzucę coś co nie należy ani trochę do mnie, ale wydaje mi się idealną kwintesencją tej notatki. 
Stay tuned
Pola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz