wtorek, 17 lipca 2012

tydzień

Minął tydzień. Zadziwiające jak przez 7 dni wszystko jest się w stanie pokomplikować. To uczucie, wchodzisz w sobotę na imprezę i zaraz przy samym wchodzeniu dostajesz telefon, że Twój ojciec jest w szpitalu. I co masz zrobić ? Potem patrzysz i widzisz jak najebana, okropna laska uwiesza się na szyi faceta, który w Twoich marzeniach zostanie Twoim mężem. Co gorsza, musisz na to patrzeć przez cały melanż. Dodatkowo ludzie, którzy są naokoło Ciebie robią Ci wodę z mózgu.
Świat mój w głowie się wali, majestatyczny dom, jakim jest mój mózg się rozpada. Dopiero brakuje kilku cegieł, ale to chyba dobry start do tego by stał się ruderą.
Czy to wszystko mnie znieczula ? Nie wiem.
Działo się wiele. Byłam w Mam talent, jako widz, ale byłam. Moja mama wyleciała do USA. Ktoś przebył długą drogę i zjawił się pod moim dachem.
Marzy mi się piekielnie, żeby wszystko jakoś było dobrze, żebym chociaż przez chwile nie miała żadnych zmartwień w mojej głowie.
Hmm patrze na małpkę, która zwisa na lampie przy łóżku. Tak, będzie miała 4 lata w tym roku. 4 lata katuszy, złamanego serca, wiele sukcesów oczywiście też było, ale wewnętrzny smutek przebija się przez to wszystko jak kamień rzucony do wody. Co za badziewne porównanie. hah
Nie mam już głowy do tego.
Nie piszę tu ostatnio, bo dużo nagrywam.
Nie piszę tu ostatnio, bo się boję, że napiszę za wiele.
Nie piszę tu ostatnio, bo nie mam czasu.

Tu bez zdjęć
Stay tuned


Pola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz